Nareszcie
po dluuuuugich 4 miesiącach
mój projekt
K I
T C H E N M A K E O V E R
został zakończony.
Niby mały remont bo przecież,
trzeba było tylko przemalować
kuchnię, …choć całą
włączając w to szafki, to jednak zajęło mi to sporo czasu. Ale to wszystko
dlatego, że robiłam ten remont sama, plus pracuję od 9 do 17, więc niestety czas na to miałam tylko po
pracy i w niektóre weekendy. I przyznaję z bólem, że w nie każdy dzień mi się
chciało i w nie każdy miałam na to czas.
W zasadzie dzięki temu, że
tak długo trwał ten remont, miałam więcej czasu by przemyśleć
koncepcję, zastanowić się jak właściwie moja N O W A kuchnia ma
wyglądać. Co rusz kupowałam różne rzeczy, które wpadły mi w oko a potem je
oddawałam , gdyż stwierdziłam, że jednak mi nie pasują, bądź uzyskany
efekt nie do końca zgodny jest od zamierzonego. Dobrze, że w UK jest tak łatwo
oddać zakupione rzeczy do sklepu, bo zapewne skończyłabym z górą
niewykorzystanych rzeczy i spadkiem dostępnych środków na koncie (w portfelu).
Zastanawiałam się czy pokazać
zdjęcia kuchni przed, gdyż robiłam je na szybko przed remontem, a w zasadzie
tuż po tym jak już jedną szufladę pomalowałam. Nie jest ich dużo i do tego są
dość ciemne, jak zresztą cała kuchnia, która do tej pory taka była. Panował w
niej również straszny harmider, więc wybaczcie ten mały bałaganik.
Przyznam szczerze, że zawsze
miałam w planach zrobienie remontu, więc jakoś nie przywiązywałam do niej
większej uwagi. Strasznie nawet się jej wstydziłam, dlatego wolałam nie
zapraszać znajomych do kuchni jeśli nie musiałam… Teraz już nie mam tego
problem, nawet wręcz przeciwnie, nareszcie mogę się nia “chwalić” plus panuje w
niej porządek.
Tak więc, po wielkich
zmaganiach przedstawiam Wam moją NOWĄ a jednak wciąż starą
kuchnię… skończoną, choć nie ukrywam, że nie jest jeszcze zapięta na ostatni guzik.
Brakuje jeszcze paru dodatków itp.
Podjęłam się tego projektu bo
na starą kuchnię już nie miałam siły patrzeć. Była
ciemna bez ładu i składu. W zasadzie nie zmienilśmy nic od czasu kiedy
kupiliśmy ten dom, czyli od ponad 8 lat.
Od samego początku
planowaliśmy zrobić wielki remont, przedłużyć kuchnię,
połączyć ją z jadalnią i salonem, ale
jakoś tak zawsze albo brakowało nam
na to środków, albo wyskakiwało coś
innego, ważniejszego. Niestety
jak sami zapewne wiecie remonty nie są tanie. Brakowało nam
również przede wszystkim solidnej
- zaznaczam tu -polskiej ekipy, która by się tego podjęła, i
którą niestety nie łatwo jest znaleźć mieszkając w małym miasteczku.
Nadal mam ten wielki remont przebudowy parteru w planach, i nawet zrobiłam już
wstępny “projekt budowlany”, aczkolwiek do tego czasu aż zdecydujemy
się by to zrobić, postanowiłam odświeżyć nieco mą
kuchnię niewielkim kosztem. Niewielkim w porównaniu z kosztami wielkiego
remontu, czyli jakieś pewnie 10% od tego co musielibyśmy wydać (włączając w
to koszta remontu jadalnii i paru nowych mebli).
Długo się zastanawiałam, czy
powinniśmy te pieniądze wydawać, czy może
lepiej byłoby odłożyć je na generalny remont, jednak
doszłam do wniosku, że czas na zmiany. Muszę przyznać, że nie żałuję
tej decyzji, gdyż teraz w
kuchni jest zdecydowanie
jaśniej i przytulniej. Wszystko nareszcie zdaję się mieć swoje
miejsce i chyba niezaprzeczalnie stała się sercem domu.
W kolejnym poście
opiszę jakich produktów użyłam do przeprowadzenia metamorfozy, a na
razie zobaczcie moje B E F O R E and A F T E R .
thank you for visiting
dziękuję za odwiedziny
m.
Imponująca zmiana, podziwiam i gratuluje. Sama mam do pomalowania bardzo podobna kuchnie, wiec nie moge sie doczekać, jak to sprawnie zrobic. Pomozesz? Czasami z ig
OdpowiedzUsuńDziekuje i pewnie, ze pomoge ;-)
UsuńPozdrawiam
M.
Gosiu pięknie ci to wyszło :) ta kuchnia to jest totalnie wypasiona i cudny dobór kolorów :) to jest kuchnia DIY .... Gratuluje wytrwałości bo pomalować tyle szafek to nie złe wyzwanie. A teraz czekam na zdjęcia z boiska bo widzę tutaj całe mnóstwo pięknych dodatków :) buźka
OdpowiedzUsuńDziekuje Karolcia. Ciesze sie, ze jednak tak dlugo czekalam z remontem, bo style, ktore teraz sa w modzie bardzo sa w moim stylu i nie musialam do tego wymieniac calej kuchni, tylko ja troche przerobic ;-)
OdpowiedzUsuńBedzie wiecej zdjec i postow dotyczacych kuchni. Nie chcialam teraz zawalac calego postu masa zdjec, poza tym ciezko mi wybrac te najciekawsze :-)
Pozdrawiam,
M.
Małgosiu, kuchnia wyszła bardzo smacznie, nie do poznania. Bardzo podoba mi się zabudowa piecyka - świetna robota. :) Rozgoszczę się u Ciebie, bo lubię podglądać pozytywne przemiany i pracę kreatywnych dusz :)
OdpowiedzUsuńPzdr!
Dziekuje Basiu, bardzo mi milo i bardzo prosze rozgosc sie :*
OdpowiedzUsuńSzczękę nadal zbieram z podłogi:)) Totalna mega zmiana!!!
OdpowiedzUsuńPs. Mam taki sam lunch bag z wilko:)))
Hi hi... No w moim ulubionym kolorze, wiec nie moglam nie kupic hi hi
UsuńPozdrawiam,
M.
slicznie wyszło na prawdę bardzo mi się podoba , tylko ja np. boję się otwartych szafek , bo w kuchni masakra z usuwaniem kurzu "tłuszczowego" a nie zawsze jest czas codzienne zetrzeć kurze , jak to u Ciebie wylada ?
OdpowiedzUsuńNo ja przed remontem tez nie mialam za wiele otwartych polek w kuchni wiec nie trzeba bylo tyle sprzatac co teraz, ale jest to kwestia przyzwyczajenia i po prostu regularnego sprzatania. Jesli chce sie miec taki styl w kuchni to niestety trzeba sie z tym liczyc, wiec warto sie zastanowic przed remontem :-)
UsuńJa chcialam miec otwarte polki po jednej stronie, bo jakbym dala zamkniete szafki, kuchnia wydawalaby sie jeszcze mniejsza, a tego nie chaialam :-)
pozdrawiam,
M.
Ależ cudnie ci wyszedł ten remont!!! Jestem oczarowana!! I zawsze podziwiam dziewczyny,które podejmują się tego żeby przemalować meble- ja nie mam odwagi ;p
OdpowiedzUsuńPytanko- meble kuchenne są drewniane czy z okleiną? Jestem ciekawa bo rozmyślam nad :1-przemalowaniem moich lub 2-wymianą frontów,a mamy takie z okleiną ;/
Kuchnia przeszła niezły refreszing! Wygląda bajecznie. Płytki były wymienione czy malowane ?:)
OdpowiedzUsuń