Czas przedświąteczny to wieczna
bieganina… gotowanie… przygotowywanie dekoracji no i oczywiście Z A K U P Y…
Lubię je, ale nie przepadam strasznie za
tłumami, więc staram się je robić w większości przez internet.
Wolę rozsiąść się wygodnie w fotelu i ze spokojem poszukać rzeczy, które interesują
mnie by kupić, niż męczyć się przebierając wieszaki, wśród tłumów, w
poszukiwaniu tej idealnej rzeczy, która w końcu może wpadnie mi w oko. Poza tym
w internecine można robić zakupy 24h na dobe 7 dni w tygodniu, więc nie muszę
zawalać soboty poświęcając pół dnia na zakupy. Tym
bardziej, że mieszkam w małym mieście i na większe zakupy muszę jechać do
innego miasta. Z reguły i tak wracam z pustymi rękoma
bo na nic nie mogę się zdecydować, nic
nie jest to w moim stylu, bądź nie ma tego
czego potrzebuję, lub co gorsza akurat mojego rozmiaru. Po godzinie i tak się już
męczę chodzeniem i tłumami,
że myślę tylko o tym by jak najszybciej wrócić do domu…
Uwielbiam za to buszować
po internecine i szukać nowych rzeczy. Internet daje mi czas na zastanowienie
się nawet kila dni i zdecydowanie czy naprawdę chcę to kupić, czy jest mi to
potrzebne. Poza tym nie muszę tego dźwigać, i dostarczą mi wszystko pod sam dom.
Zauważyłam też, że na znalezienie ciekawych
rzeczy jest przeglądanie blogów, lub nawet szybciej, obserwowanie ich na
instagramie. Zawsze znajdzie się tam coś fajnego i nietypowego.
Ja znalazłam tam parę pięknych gwiazdkowych prezentów dla siebie J
Zazwyczaj jak czegoś szukam wpisuję w wyszukiwarkę i ustawiam na
grafikę. Jesli coś mi się spodoba wówczas patrzę na link zdjęcia, czy jest to
sklep, w którym można to kupić. Jeśli nie, kopiuję nazwę produktu i szukam tej rzeczy normalnie
w wyszukiwarce.
Uważam, że jest to lepszy sposób, niż
chodzić od sklepu do sklepu i męczyć się… przeszukiwać wieszaki (jeśli są to
rzeczy) i co gorsza nie ma możliwości porównania cen z innymi sklepami.
Najbardziej nie lubię kiedy coś kupiłam, a w następnym sklepie ta sama rzecz jest
w niższej cenie... Poza tym strasznie nie lubię tracić czasu na godzinnych
zakupach… no chyba, że jest to IKEA, ale tam się robi przyjemnie zakupy i można
przysiąść na sowce w nie swoim salonie ;-)
Ciesze sie, że w UK z taką łatwością można oddać rzeczy. Zazwyczaj jeśli
robię zakupy ciuchowe w moim mieście, nie przymierzam ich ( z powodu makijażu,
bo nie lubię budzić nie swoich rzeczy… znacie to uczucie kiedy oglądacie ciuchy
na wieszaku, które ówcześnie były przymierzane i są ślady make upu… nie znoszę
tego…), biorę je do domu i na spokojnie przymierzam i zastanawiam się
czy jednak mi się podoba i mi pasuje. Jeśli nie to mam zazwyczaj 28 dni
na ich oddanie J
Co do gwaizdkowych prezentów, mam już prawie
wszystkie kupione ( tak, tak większość z nich zamówiłam przez internet).
A Wy jak lubicie robić zakupy?
with love
m.