Pamiętacie czasy
szkolne kiedy odrabiało się lekcje na kolanie? 
Ta kartka właśnie powstała
prawie w ten sposób.
   Przyznaję się,
 że powiedzenie 'skleroza nie boli, ale uderza do głowy' pasuje do mnie
jak ulał :-)
   Tak więc z nadmiaru
obowiązków,  co oczywiście nie jest żadną wymówką, zapomniałam zrobić
wcześniej kartki dla mojej mamy na urodziny, która swoją drogą odwiedziła nas
na parę dni w tym tygodniu. Zresztą ostatnio to w zasadzie każdą kartkę robię
na ostatnią chwilę...
   Tak czy inaczej
zapomniałam jej przygotować,  więc wczoraj około 24:00 zabrałam się do
roboty... wiem, trochę późno,  ale nie miałam szansy zrobić jej wcześniej
bo rodzice spali właśnie w moim tak zwanym biurze,  gdzie trzymam
wszystkie elementy potrzebne do "produkcji" kartek... za to kiedy
nadarzyła się okazja, pobiegłam do pokoju i wzięłam parę rzeczy
niepostrzeżenie.  Nie wzięłam dużo,  dlatego kartka jest nieco może
uboga, ale siedziałam aż do 1:00 w nocy aby była gotowa na rano, żeby dać mojej
mamuli na urodziny.
   Podsumowując:
opłaciło się siedzieć do późna aby zobaczyć jej uśmiech na twarzy :)
 







Imponująca:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Iwonko :-)
UsuńPozdrawiam,
M.